Przez wiele miesięcy od zakończenia szkolenia nie mogłem się przyzwyczaić do przedstawiania się klientom jako doradca. Taki był wymóg firny i musieliśmy to robić niezależnie czy mi się to podobało czy nie.
Pytasz czego się wstydziliśmy? Wiedza, która nam przekazali nie była dla nas wystarczająca, by móc ludziom doradzać. Na wizytówce miałem napisane Doradca, a ja nie czułem się godzien tego tytułu. Czułem, że brakuje mi wiedzy i umiejętności. Obawiałem się, że to co powiem klientom może im zaszkodzić. Sądziłem, że tak tytułować się mogę po kilku latach pracy i po wielu doświadczeniach. Teraz po roku czasu pracy w mojej firmie inaczej na to patrzę.
Opiszę to porównując do pracy stolarza (ze względu na to, że mam pociąg do drewna i łatwo będzie mi to przekazać).
Wyobraź sobie, że chcesz zostać stolarzem. Nigdy nim nie byłeś i nie masz żadnego znajomego, od którego mógłbyś się nauczyć tego fachu.
Kupujesz książkę, z której uczysz się podstaw. Na wyposażeniu posiadasz jedynie mały kozik, którym chcesz zarabiać na życie. Pierwsze co robisz to pozyskujesz klientów. Mówisz im, że zrobisz im to, co sobie zażyczą. Część z nich zgadza się byś np. zrobił im schody tym kozikiem, a inni się z Ciebie śmieją. Ty nie przejmujesz się tym i dalej robisz schody tym, którym to odpowiada. Po kilku tygodniach dochodzisz do wprawy i idzie Ci to coraz lepiej. Co prawda schody są nieco koślawe, ale da się po nich chodzić.
Po kilku miesiącach kupujesz hebel i papier ścierny. Owoce Twojej pracy tymi narzędziami dają coraz lepsze efekty. Twoje schody wyglądają jak schody. Brakuje Ci natomiast kilku maszyn typu wkrętarek, szlifierek itp - kupujesz je później jak zarabiasz większe pieniądze.
Po jakimś czasie zadowoleni klienci polecają Cię jako dobrego stolarza. I to jest w tym najpiękniejsze. Nie czujesz się jeszcze stolarzem, a dla ludzi którym wykonałeś pracę nim jesteś. Pomimo tego, że nie masz swojego warsztatu, maszyn itp. - to przychodzi później.
W ciągu kilku miesięcy zostajesz fachowcem nie zauważając tego. Cóż z tego, że po drodze kilku ludzi Cię wyśmiało. Będąc upartym dążyłeś do celu i będąc nikim stałeś się tym, kim chciałeś zostać.
Teraz jestem najlepszym doradcą jakiego znam i jestem z tego dumny.
Pytasz czego się wstydziliśmy? Wiedza, która nam przekazali nie była dla nas wystarczająca, by móc ludziom doradzać. Na wizytówce miałem napisane Doradca, a ja nie czułem się godzien tego tytułu. Czułem, że brakuje mi wiedzy i umiejętności. Obawiałem się, że to co powiem klientom może im zaszkodzić. Sądziłem, że tak tytułować się mogę po kilku latach pracy i po wielu doświadczeniach. Teraz po roku czasu pracy w mojej firmie inaczej na to patrzę.
Opiszę to porównując do pracy stolarza (ze względu na to, że mam pociąg do drewna i łatwo będzie mi to przekazać).
Wyobraź sobie, że chcesz zostać stolarzem. Nigdy nim nie byłeś i nie masz żadnego znajomego, od którego mógłbyś się nauczyć tego fachu.
Kupujesz książkę, z której uczysz się podstaw. Na wyposażeniu posiadasz jedynie mały kozik, którym chcesz zarabiać na życie. Pierwsze co robisz to pozyskujesz klientów. Mówisz im, że zrobisz im to, co sobie zażyczą. Część z nich zgadza się byś np. zrobił im schody tym kozikiem, a inni się z Ciebie śmieją. Ty nie przejmujesz się tym i dalej robisz schody tym, którym to odpowiada. Po kilku tygodniach dochodzisz do wprawy i idzie Ci to coraz lepiej. Co prawda schody są nieco koślawe, ale da się po nich chodzić.
Po kilku miesiącach kupujesz hebel i papier ścierny. Owoce Twojej pracy tymi narzędziami dają coraz lepsze efekty. Twoje schody wyglądają jak schody. Brakuje Ci natomiast kilku maszyn typu wkrętarek, szlifierek itp - kupujesz je później jak zarabiasz większe pieniądze.
Po jakimś czasie zadowoleni klienci polecają Cię jako dobrego stolarza. I to jest w tym najpiękniejsze. Nie czujesz się jeszcze stolarzem, a dla ludzi którym wykonałeś pracę nim jesteś. Pomimo tego, że nie masz swojego warsztatu, maszyn itp. - to przychodzi później.
W ciągu kilku miesięcy zostajesz fachowcem nie zauważając tego. Cóż z tego, że po drodze kilku ludzi Cię wyśmiało. Będąc upartym dążyłeś do celu i będąc nikim stałeś się tym, kim chciałeś zostać.
Teraz jestem najlepszym doradcą jakiego znam i jestem z tego dumny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz